sobota, 30 maja 2015

Don't worry ...

Soooooooł
Najmocniej przepraszam ,że rozdział się do tej pory nie pojawił.
Ale przez 2 tyg nie miałam lapka <był w naprawie ;-;>
Potem następne 2(?) tygodnie robiłam zamówienia na DZ (wciąż je robię) i jeszcze do tego dochodzi koniec roku , gdzie muszę wyciągnąć na ładną średnią, a no i chodzę do pracy już więc wszystko tak chujowo się na siebie nakłada -,-'
Soooł
Mam nadzieję ,że pojawi się rozdział w najbliższym czasie i nie macie mi tego za złe (wgl jeśli ktoś to czyta ;--;).
Okej
Wiec to chyba tyle.
All the love, A xx

sobota, 2 maja 2015

Chapter IX

Okeeeej, na wstępie chciałabym przeprosić za to ,że rozdział pojawia się z tygodniowym opóźnieniem. 
Jednakże mój laptop był w naprawie,a potem po prostu nie wiedziałam jak zacząć. Sam rozdział ogólnie jest średni i krótki, nie umiem pisać takich scen wybaczcie.
 Ogólnie cierpię na załamke, rozumiem ,że blog dopiero się rozwija, ale kurde są wyświetlenia co oznacza ,że ktoś to czyta. 
Jest mi z tego powodu przykro, a uważam ,że pisze też dla was . Jak coś nie podoba się wam w tym blogu to proszę napiszcie co ,bo to jest strasznie dołujące . Emm..Nie wiem co dalej mam napisać. 
Co uważacie o romansie Adama i Pixie? I co z Harrym?
Jakie macie wrażenia/spostrzeżenia?
Może chcecie bym wklejała jakieś gify/obrazki do rozdziału lub coś?
Zapraszam do komentowania, wiele to dla mnie znaczy.c:
Ściskam,
Ada xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~





Powiadają ,że namiętność zawsze wybucha 
z ważnego powodu, jeśli zaś chodzi o romanse,
 cierpią nie tylko ich bohaterowie.
~ Jojo Moyes – Ostatni list do kochanka

16 październik, Londyn

     Blondynka czuła natarczywe spojrzenie zielonych oczu ,które wpatrywało się już dobre czterdzieści minut.
-Tęskniłem.- wyszeptał jej do ucha Adam, i przejechał  po jej dłoni swoimi długimi palcami.
 Dziewczyna czuła jak przyśpiesza jej tętno ,a przez ciało przeszedł dreszcz podniecenia.
-Ach, tak?- uniosła brew i spojrzała kokieteryjnie na chłopaka.
-Nawet nie wiesz jak.- wychrypiał  i  zajrzał jej głęboko w oczy.
- Nie , nie wiem.- blond włosa nachyliła się w jego stronę i przeniosła swoją dłoń na jego udo.        Chłopak przełknął z trudem ślinę.
    Adam już chciał się odezwać gdy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec lekcji. Wszyscy się zerwali z krzeseł .
-Ale możesz mi pokazać…- nad jego uchem pochyliła się Victoria ,ugryzła płatek jego ucha i kręcąc biodrami wyszła z klasy.
    Chłopak syknął i wstał szybko z krzesła . Zabrał jednym ruchem książki i ruszył w ślad za blondynką.
    Wpatrywał się w jej krągłą figurę , a on sam był podniecony do granic możliwości. Pixie co jakiś czas odwracała się w jego stronę i posyłała zalotny uśmiech przysparzając go o mocne palpitacje serca.
     Dziewczyna skręciła w lewo, Adam przyśpieszył  kroku . Gdy  skręcił w tą samą stronę zobaczył jak jedne drzwi się zamykają. Podbiegł i otworzył je gwałtownie.
     O biurko opierała się Victora, Adam oblizał usta wpatrując się jak wyzywająco i kusząco stała i się w niego wpatrywała. Nie stała ona jak dziwka czy inne tego rodzaju. Przyjęła pozę niewinnej dziewczynki ,która nie jest świadoma swoich atutów lecz pełna podniecenia tego co się stanie.                  Ruszył powoli w jej stronę odkładając książki na ławkę , jednak ona zamiast się przybliżyć odwróciła się i szybkim krokiem okrążyła biurko opierając się o nie.
     Bawiła się z nim, próbując wytestować jego wytrzymałość.
-Chodź do mnie.- wywarczał chłopak, opierając się również o blat biurka. Dziewczynie na zawołanie zaświeciły się oczy , a na twarzy widniał zawadiacki uśmieszek.
- Sam do mnie przyjdź…- powiedziała odwracając się i wchodząc w głąb Sali. Wild szybkim krokiem znalazł się koło niej i pociągnął ją za ramie odwracać ją przy tym w swoją stronę.- Uuuu… Dzikusek* jest agresywny.- powiedziała w jego usta. Chłopak bez zastanowienia wpił się w jej usta pozbawiając ją tchu.
    Dziewczyna wsunęła jedną rękę w jego włosy ,a drugą położyła na jego ramieniu. Adam wsunął ręce pod jej pośladki zmuszając by ta owinęła nogami jego biodra. Posadził ją na jednym z blatów .
    Oderwali się od siebie ,patrząc głęboko sobie w oczy oparli się nawzajem o swoje czoła.
-Tak bardzo tęskniłem ,Lottie… Tak bardzo.- wyszeptał . Vic ponownie się zbliżyła do jego ust by złożyć na jego wargach delikatny pocałunek jednak otwierające drzwi jej przeszkodziły.
Oboje odwrócili się w stronę drzwi gdzie stał wysoki brunet z zielonymi oczyma. Na jego twarzy malował się wstrząs .
-Harry…- dziewczyna zeskoczyła szybko z blatu odpychając Adama.-To nie tak jak myślisz… - odezwała się zbliżając się powoli do kędzierzawego. On jednak zatrzymał ją ręką mierząc ją wrogim spojrzeniem.
-Nie chce wiedzieć.- odparł bez emocji.-A ty- wskazał palcem na Adama.- Ty… Ty… Kurwa! Jak możesz coś takiego robić?! – zamaszystym ruchem zatrząsnął drzwi.
Zaskoczona blondynka spojrzała w twarz równie zdziwionego chłopaka. Przeczesała nerwowo włosy.
-Idę po niego.- powiedziała, miała to gdzieś, czy chłopak ją dosłyszał i  czy ma coś przeciwko.
  Wybiegła z Sali. Krótki korytarz był pusty ,dzwonek już najwyraźniej zadzwonił ,ponieważ gwar rozmów ucichł i pozostała tylko cisza. Dziewczyna  pobiegła i zobaczyła oddalającą się sylwetkę Harrego.
-Harry!- krzyknęła ,stając mając nadzieję ,że chłopak się zatrzyma. Nie zrobił tego.- Harry ,zaczekaj!- puściła się biegiem.  W końcu go dogoniła, złapała za jego ramie i mocno szarpnęła.
-Kurna , Harry mógł byś się zatrzymać jak cię wołam.- warknęła ,oddychając szybko. Kędzierzawy odwrócił się na pięcie i spojrzał na nią rozwścieczonym wzrokiem.
-Nie trzeba miziać się z chłopakiem ,który ma dziewczynę! -wysyczał- Ma dziewczynę ,która go kocha!
-Harry to nie tak…- powiedziała cicho.
-Nie? A jak?! Lottie go kurwa kocha! A on z Tobą się kurwa pieprzy! I to ma być w porządku?! I to ma być kurwa w porządku ,że ona go kocha, on cię pieprzy, a ja nie mogę jej mieć!- jego głos z każdym wypowiedzianym zdaniem rósł w siłę.
-Nie możesz mieć kogo?- powiedziała drżącym głosem.
    Harry wzdrygnął się pod spojrzeniem blondynki.
Ma martwe oczy. Ona ma pieprzone piwne martwe oczy.
-Nie mogę mieć jej. Nie mogę mieć ciebie, kurwa no!- jego pięść trafiła prosto w szafkę pozostawiając lekkie wgniecenie. Dziewczyna zaskoczona wpatrywała się w niego.- Kocham ją, rozumiesz? Kocham ją ,a ona kocha Adama, ty go pragniesz, a ja cię pragnę. – przeniósł swój wzrok na nią krzywiąc się.
-Och, Harry. To nie jest tak jak myślisz naprawdę. – zagryzła wargę , sfrustrowana jakie cierpienie sprawiła Harremu.- Ja ci wszystko wytłumaczę.- wyszeptała zbliżyła się dotykając jego rozgrzanego lica.
-Nie chcę wiedzieć, nie chcę.- wyszeptał, zamykając oczy i rozkoszując się ciepłym dotykiem jej dłoni.
    Ona złapała za jego kark by go do siebie przybliżyć i wtuliła jego muskularne ciało w jej drobne ciało. Harry oplótł ramionami jej talię ,a podbródek oparł o jej głowę.
-To minie ,Harry. Obiecuje. Obiecuję ,że kiedyś się to zmieni. Rozumiesz? Będzie dobrze…-            Victoria składała mu ciche obietnice ,modląc się w duchu by kiedyś się spełniły.
____________________________________________________

*Dzikusek- wzięło się to od tego ,że Adam ma na nazwisko Wild c;